Cześć! Witajcie!
Tak jak mówiłam na Instastory przychodzę dzisiaj do Was z nowościami od marki Delia Cosmetics. Co prawda ja paczkę dostałam z opóźnieniem, a to dlatego, że nie przychodzą one bezpośrednio do mnie, tylko są przesyłane do mojego rodzinnego domu, a następnie jak nazbiera się więcej paczek to rodzice przesyłają mi taką większą paczkę zbiorczą na mój adres w Wielkiej Brytanii.
Co prawda karnawał już się skończył, ale komu to przeszkadza? Mamy inne powody do świętowania, a jeden jest już jutro! Dzień Kobiet!
Wiecie, że tutaj w Anglii nie obchodzą tego święta? Uważam, że co jak co, ale takie święto powinno być obchodzone na całym świecie i zawsze kiedy mam okazję, informuję ludzi z mojego otoczenia o tym, że coś takiego istnieje. Tym bardziej teraz, kiedy mieszkam z ludźmi różnej narodowości w jednym domu.
Prezent od Delia Cosmetics dostałam do rąk w super idealnym momencie, bo tuż przed tym właśnie świętem i serdecznie za to dziękuję.
Przejdźmy już do samej zawartości owej przesyłki.
Wszystkie produkty jakie otrzymałam znajdziecie w drogeriach. Ceny, które Wam podam mogą się różnić od tych w sklepie na dany moment.
Może zacznę od podkładów, bo co jak co, ale uważam, że bez podkładu nie ma makijażu. To on powoduje, że koloryt naszej skóry jest wyrównany, a wszystkie oznaki zmęczenia zostają zakryte. Są to podkłady rozświetlająco - nawilżające linii Lumi & Healthy. Przeznaczone są do cery suchej, normalnej i mieszanej.
Oba podkłady mają inny odcień: 11 Ivory i 12 Nude Beige. Wczoraj testowałam odcień jaśniejszy i pod względem kolorystycznym był to strzał w dziesiątkę. Efekt, który uzyskałam bardzo mi się spodobał. Formuła przypomina mi słynnego Healthy mixa z Bourjois, jednak póki co to moje pierwsze wrażenie. Skóra uzyskała promienny wygląd, a sam podkład był bardzo komfortowy w noszeniu. Jednak na konkretną recenzję musi jeszcze poczekać.
Cena: 22,90zł
Transparetny, prasowany puder świetnie nada się do torebki. Wczoraj mówiłam Wam o tym, że na co dzień mam swojego ulubieńca, a jest nim fixer z Maybelline, jednak nie jestem w stanie go nosić ze sobą ze względu na to, że bałabym się, że zawartość mi się po prostu wysypie do środka, a to byłby prawdziwy koszmar.
Tutaj mamy wersję, która nada matowe wykończenie i będziemy mogli go użyć wszędzie i o każdej porze, niezależnie czy jesteśmy w domu czy na mieście (spotkaniu).
Cena: 14,50zł
Wielokolorowy róż do policzków "Blush" zawiera trzy tonacje: beżową, brązową i brzoskwiniową. Łatwo i równomiernie rozprowadza się na skórze. Nadaje policzkom zdrowego wygląda, a sama pigmentacja nada się dla osób, które boją się stosować tego typu produkty. Absolutnie nie zrobicie sobie nim krzywdy. Efekt jest delikatny i łatwo go rozetrzeć.
Cena: 16 zł
Nie ma makijażu bez odpowiednio podkreślonego oka. W paczce znalazłam 4 cienie do powiek, tusz do rzęs, który ma nam dać efekt 3D oraz kredkę do oczu w kolorze czarnym. Produkty przeszły już pierwszy test, ale muszę jeszcze trochę poeksperymentować, aby Wam powiedzieć coś więcej na ich temat.
Tusz kupicie za 16,50, natomiast każdy pojedynczy cień i kredkę dostaniecie za około 7 zł.
Kiedy pierwszy raz wyszły matowe pomadki z linii Long lasting marzyłam, żeby mieć je wszystkie. Cieszyły się, bowiem bardzo dużym zainteresowaniem i dobrą opinią. Niestety nie było mi dane wtedy ich otrzymać od marki, ale liczę na to, że może jeszcze w którejś paczce się tam znajdą.
Teraz Instagram oszalał na punkcie metalicznych odcieni i marka postanowiła iść za tymi trendami. Pojawiły się bowiem na rynku w sześciu odcieniach i zapewniają metaliczne wykończenie. Wszystkie zostały nazwane zgodnie z imionami gwiazd popu: Christiną, Kathy, Britney, Celine, Jennifer.
Ja otrzymałam numer 106 (Jennifer). Jeżeli chodzi o sam kolor to jest to trochę rudawy, rdzawy odcień.
Pomadka posiada wygodny aplikator i sama formuła ma nie wysuszać ust, ponieważ została wykonana z nowoczesnych polimerów zapobiegających temu odczuciu.
Jestem ciekawa, czy się zapewniania producenta sprawdzą. Cena to 15,90 zł za sztukę.
Ostatnim już produktem jest połyskujący, koralowy lakier do paznokci o numerze G06.
Tak prezentuje się całość.
Pierwsze makijaże z użyciem tych kosmetyków możecie znaleźć już na Instagramie. KLIK
Wpadło Wam coś w oko? :)
Korzystając z okazji życzę wszystkim Paniom Wszystkiego Najlepszego!
Oby marzenia i cele się spełniły
oraz
dużo uśmiechu na co dzień!
Ściskam,
Karolina
#DeliaCosmetics
Również miałam ten box od marki Delia z kosmetykami do makijażu i bardzo je polubiłam! ❤
OdpowiedzUsuńAle paczucha fajna, podoba mi się bardzo kolorek różu :)
OdpowiedzUsuńMnie ta paczuszka sprawiła dużo radości :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają te kosmetyki. Szczególnie róż.
OdpowiedzUsuńI ładne zdjęcia!
No i zgadzam się, co do prezentów. Lubimy je! :-)
Też mam! <3
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego kochana! :)
Ale paczka.Taki prezent dostać to marzenie
OdpowiedzUsuńłaaaa ale bym chciała taką pakę;) świetne rzeczy cieszą oko:) obserwuję z miłą chęcią i zapraszam serdecznie do siebie:)
OdpowiedzUsuń