Jakiś czas temu od firmy Lirene otrzymałam paczkę PR-ową w której były do przetestowania trzy produkty z najnowszej linii Mineral Collection (opis i zdjęcia zawartości można znaleźć tutaj. Na moją prośbę w paczce znalazł się również czwarty produkt, który chciałam przetestować już jakiś czas, a był nim ultra nawilżający krem z witaminą E na dzień i na noc do cery suchej i wrażliwej.
Ten ostatni z poprzedniej paczki z linii Vitamin Energy z witaminą C +Dpro był w miarę okej, ale brakowało mi dawki nawilżenia (opinię o produkcie znajdziecie -> tutaj).
Od razu chciałabym podziękować, bo tamtejszy post jest jednym z najbardziej popularnych postów biorąc pod uwagę ilość odwiedzin, także ogromnie się cieszę, że mnie odwiedzacie i czytacie.
24h BIO NAWILŻENIE i ENERGIA DLA SKÓRY.
Krem, który wybrałam teraz ma za zadanie zapewnić 24 godzinne nawilżenie, eliminując uczucie suchości i napięcia skóry i tak się też stało. Okazał się jednym z lepszych kremów nawilżających jakie miałam do tej pory. Produkt spisał się świetnie zarówno na dzień jak i na noc. Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. W przeciągu kilku minut po nałożeniu można nakładać makijaż. W ciągu dnia nie czułam napiętej skóry, co jest u mnie bardzo ważne, ale przede wszystkim skóra wyglądała promiennie. Krem zawiera w składzie luteinę z nagietka, która wspomaga dodatkowo regenerację skóry. Było to dla mnie bardzo istotne, szczególnie po bardzo słonecznej Hiszpanii. Bałam się, że skóra będzie mi schodzić z nosa i czoła, ale tak się nie stało. W składzie znajdziemy również wosk z oliwek, który nadaje naszej skórze miękkość i gładkość, a olej brzoskwiniowy odpowiednio ją natłuścił. Nie zauważyłam wygładzenia zmarszczek, ale nie oszukujmy się - jest to krem za 22 zł i na pewno nie zdziała cudów. Myślę, jednak, że zrobił robotę i jestem mu wdzięczna, że zachował moją opaleniznę.
Co mnie zaskoczyło? Pozwolę sobie zacytować dr n. biol. Karolinę Bazelę, szefa Laboratorium Naukowego Lirene:
"W ciągu doby z naszej skóry wyparowuje ok. 400 ml wody, powodując
spadek jej nawilżenia, spowolnienie odnowy naskórka, utratę
elastyczności i pojawienie się zmarszczek. Dlatego prawidłowe
nawilżenie skóry jest niezbędne dla jej młodego i zdrowego wyglądu,
a pielęgnacja powinna być dostosowana do konkretnego typu cery."
Przyznajcie, że 400ml to bardzo dużo, dlatego ważne jest właściwe nawadnianie organizmu i odpowiednia pielęgnacja. Pamiętajcie o tym.
KILKA SŁÓW O LINII MINERAL COLLECTION
Kiedy otrzymałam paczkę byłam akurat u rodziców. Widziałam jak mojej mamie spodobał się jeden z balsamów, więc pozwoliłam jej wybrać. Zdecydowała się na ten multi- regenerujący z minerałami z Morza Martwego. Z tego co widziałam używa go dosyć często i przede wszystkim pięknie prezentuje się w łazience. Nie wiem jak Wam, ale jak dla mnie szata graficzna tych balsamów jest PRZE-PIĘ-KNA!!
Ja z kolei bardzo polubiłam olejkową mgiełkę, która trafiła do lipcowych ulubieńców. Chcecie o niej poczytać? Zapraszam -> tutaj
Paczka okazała się moim wakacyjnym "must have" i zdecydowanie będę tą linię kojarzyć ze słońcem i latem. Szkoda, że to lato jest takie krótkie. Jak sobie pomyślę, że zbliża się jesień robi mi się straaasznie zimno!
A wy jaką porę roku bardziej lubicie - lato czy jesień?
i dajcie znać czy miałyście któryś z produktów Lirene o których pisałam?
i dajcie znać czy miałyście któryś z produktów Lirene o których pisałam?
Ściskam,
Karolina
Krem miałam i był całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuńMgiełkę właśnie zamówiłam :)
OdpowiedzUsuńNie mialam nigdy. Uwielbiam jesień <3
OdpowiedzUsuńKolorystyka jest bardzo pasująca do lata ;) ja tej serii nie znam, ale u mnie się kosmetyki z Lirene raczej słabo sprawdzały
OdpowiedzUsuńpodoba mi się wygląd tej linii ;) fajnie, że krem tka dobrze Ci się sprawdził ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny blog, ciekawe treści. Chętnie tu wrócę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Krem wydaje się być fajny :)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że cała ta seria wygląda niezwykle kusząco. Podoba mi się jej gama kolorystyczna i lekkie formuły.
OdpowiedzUsuń